poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Into The Wild - Soundtrack


Jako zagorzały fan kina nie mógłbym nie napisać czegoś o ścieżkach dźwiękowych. Dlatego post ten poświęcę muzyce z filmu "Into The Wild" ("Wszystko za życie"). Co do samego filmu to jest niesamowity. Polecam go zwłaszcza fanom podróży i włóczęgi po dzikich miejscach. Film oparty na prawdziwej historii młodego chłopaka z USA który po skończeniu studiów postanowił rzucić wszystko:dom, samochód, pieniądze i żyć bez żadnych zobowiązań goniąc chwilę. Klimat filmu potęguje świetna muzyka. Autorem całej ścieżki dźwiękowej jest wokalista Pearl Jamu - Eddie Vedder. Płyta którą nagrał na potrzeby filmu była jego pierwszym całkowicie samodzielnym projektem. Całość utrzymana jest w folk-rockowym stylu. Teksty i melodie idealnie komponują się z krajobrazami dzikiej Ameryki i oddają uczucia bohatera. Głos Veddera pasuje świetnie do traperskiego śpiewu przy ognisku:) Jak oglądałem film to cały czas nachodziła mnie ochota jak najszybszego udania się na wyprawę w góry (co zresztą zrealizowałem;)) Poniżej wg mnie najlepsze kawałki.

Setting Forth


No Ceiling

No ceiling - Eddie Vedder
Załadowane przez: blondin77310. - Klipy wideo, wywiady, koncerty i wiele więcej.

Long Nights

Long nights
Załadowane przez: blondin77310. - Klipy wideo, wywiady, koncerty i wiele więcej.

Hard Sun

Eddie Vedder - Hard Sun
Załadowane przez: Moskau92. - Obejrzyj więcej wideo w HD!

Guaranteed

Eddie Vedder - Guaranteed
Załadowane przez: Rock-90s. - Klipy wideo, wywiady, koncerty i wiele więcej.

Wszystkich kawałków na płycie jest 11 i zapewniam, że są równie świetne jak te powyżej:)

wtorek, 20 kwietnia 2010

Gloria

Wszyscy fani Pidżamy Porno znają kawałek "Gloria". Myślę, że większość też zdaje sobie sprawę, że to nie jest ich autorski utwór. Przynajmniej jeśli chodzi o melodię, bo sprawa tekstu to historia do której nawiąże trochę później. Kawałek w wykonaniu Pidżamy jest niesamowity, zwłaszcza, że kilka partii tekstu recytuje Marcin Świetlicki. Co tu dużo gadać, trzeba posłuchać.



Wiedziony ciekawością zacząłem szukać, kto pierwszy zagrał "Glorię", zwłaszcza, że słyszałem wcześniej kilka wersji. Po krótkim przeglądnięciu google okazało się, że szczęśliwym wynalazcą jest Van Morrison, irlandzki piosenkarz. Piosenkę nagrał z zespołem Theme. Pierwszy raz ujrzała światło dzienne w 1965 na albumie "The Angry Young Them".



"Gloria" doczekała się wielu coverów, być może za sprawą prostej ale jakże pięknej linii melodycznej. Najsłynniejsza jest chyba wersja w wykonaniu The Doors. Piosenka ukazała się na płycie z koncertowymi kawałkami zespołu "Alive, She Cried". Sam album ukazał się w 1983, jednak piosenka nagrana został w latach 60-tych. Tekst różni się od wersji Vana Morrisona. Jim Morrison (cóż za zbieżność nazwisk) napisał coś zupełnie innego.



I tutaj powrócę do Pidżamy Porno. Grabaż pisząc swoją wersję inspirował się coverem grupy T.Love z 1994r. (wersja Pidżamy ukazała się w 1998r.) i wersją zespołu The Doors, a nie oryginałem Vanna Morrisona. Poniżej "Gloria" w wykonaniu T.Love.



Pora na kolejny cover, tym razem w wykonaniu zespołu "The Spektors". Warto zwrócić na niego uwagę, ze względu na wokalistę. Jest nim Bon Scott, znany później jako wokalista AC DC (grał w zespole do 1980, kiedy to zmarł tragicznie dusząc się własnymi wymiocinami po całonocnej libacji alkoholowej - zastąpił go Brian Johnson, znany z charakterystycznego głosu).


Następny cover, tym razem żeński głos dla odmiany. Pati Smith wydała Glorię w 1975 roku na albumie "Horses". Na początku piosenki można usłyszeć słynne słowa: "Jesus died for somebody's sins but not mine...."


Na zakończenie, jeden z najlepszych gitarowych coverów,w wykonaniu samego mistrza, czyli Jimiego Hendrixa. Warto zauważyć, że Hendrix wplótł w oryginalny tekst wersy własnego autorstwa dotyczące jego perkusisty Mitcha Mitchella i basisty Noela Reddinga.


Mógłbym tak podawać przykłady coverów Glorii w nieskończoność, coś musi być w tym kawałku, że grali go także U2, David Bowie, Bill Murray czy Bruce Springsteen...



sobota, 10 kwietnia 2010

Myslovitz a filmy

Zespół Myslovitz znany jest z zamiłowania do filmów i inspirowania się nimi przy pisaniu tekstów. Utwory Myslovitz były też wykorzystywane w licznych ścieżkach dźwiękowych. Zapewne większość informacji które opiszę jest ogólnie znana, jednak uznałem, że warto je wszystkie zebrać w jednym miejscu. Będę jechał chronologicznie, zgodnie z dyskografią zespołu.
Zacznę od drugiej płyty, wydanej w 1996 "Sun Machine", a konkretnie kawałka "Blue Velvet". Tekst inspirowany jest filmem Davida Lyncha o tym samym tytule. Nie będę się tu zgłębiał nad całym filmem, bo trzeba go po prostu obejrzeć, żeby zrozumieć(dla zainteresowanych) Jednym z wątków w filmie są perwersje seksualne pewnej amerykańskie śpiewaczki. Myślę, że można to powiązać bezpośrednio z fragmentem:

Więc kochaj mnie kochaj mnie kochaj mnie
Chcę by miłość raniła cię
Tak kochaj mnie kochaj mnie kochaj mnie
Chcę by miłość zabijała
Nie mów nic Twoje ciało z bólu niech wije się
Nie mów nic
Tylko krzycz krzycz krzycz

A tutaj już sama piosenka:


Przechodzę dalej, pozostając na tej samej płycie, do piosenki Funny Hill. Tu sprawa jest niejednoznaczna, ponieważ nie znalazłem nigdzie wiarygodnego źródła potwierdzającego moje przypuszczenia. Mianowicie tytuł może nawiązywać do wielokrotnie ekranizowanej książki o angielskiej kurtyzanie "Fanny Hill", zacytowany fragment może potwierdzić moje przypuszczenia:
Kolejny raz już tak samo
Gdy budzę się ciebie nie ma już

J
akby nie patrzeć piosenka świetna;)



Czas
na kolejny krążek. "Z rozmyślań przy śniadaniu" zawiera kilka kawałków którymi można się zainteresować. "Do utraty tchu" - kolejny piosenka o tytule takim samym jak film. Oryginalna wersja Jean Luca-Godarda przedstawia historię młodego, zbuntowanego mężczyzny, który zabija policjanta i ucieka z kraju kradzionym samochodem. Zabiera ze sobą spotkaną przypadkowo młodą kobietę, która zostaje jego kochanką. Wydaje mi się, że sama piosenka mówi o uczuciach tejże kobiety:

Podobny chmurom zbieg
Prowadzi wszędzie mnie

Ilu ludzi, tyle interpretacji:) Poniżej link do piosenki.


Następny kawałek z tej płyty o kinowych korzeniach to "Myszy i Ludzie". Film o tym samym tytule jest ekranizacją książki. Reżyserem jest Gary Sinise. Fabuła filmu obraca się wokół podróży dwóch kompanów przez Amerykę w czasach kryzysu. Jeden z nich, Johny jest upośledzony. Film traktuję o alienacji, nietolerancji i trudnych stosunkach międzyludzkich jakie, panowały w tamtym okresie. Podobnej tematyki można doszukać się w całym tekście piosenki, trzeba przesłuchać - zmusza do refleksji.


Ostatnią piosenką z tej płyty, którą opisze jest "Wielki Błękit". Kolejny kawałek o tytule zapożyczonym z francuskiego filmu o 2 rywalizujących ze sobą nurkach. Piosenka luźne nawiązuje do fabuły, głównie za pośrednictwem motywu oceanu:

W wielkim błękicie może znów narodzimy się
Wtedy dotknę, poczuję zapach twój

Poniżej tradycyjnie link do przesłuchania


Chyba najsłynniejszym kawałkiem nawiązującym i opowiadającym o filmach był "To nie był film", wydany jako singiel w 1998 roku. Piosenka została wykorzystana w ścieżce dźwiękowej do filmu "Młode Wilki". Znalazłem świetny artykuł pochodzący z "Machiny" mówiący o genezie piosenki i jej przesłaniu( oryginał )

Jako ciekawostkę mogę dopisać, że piosenka została ze względu na tekst i teledysk zbojkotowana przez stacje radiowe i telewizyjne. Według mnie była to lekka przesada. Poniżej teledysk a tutaj wspomniany tekst.




Piosenka która ma wiele powiązań z kinematografią to wydany w 2000r. singiel "Polowanie na wielbłąda". Utwór został pierwotnie nagrany jako ścieżka dźwiękowa do filmu Jerzego Stuhra "Duże Zwierze". Jednak ostatecznie utwór został promocyjnym filmu. Pierwotnie na scenariusz filmu wpadł i napisał Krzysztof Kieślowski, jednak dopiero Stuhr go zekranizował. Film w skrócie opowiada o małżeństwie z małego miasteczka, które postanowiło zaopiekować się wielbłądem - przybłędą. Wywołało to fale nienawiści wśród mieszkańców miasta i sąsiadów, którzy w końcu podstępem pozbyli się wielbłąda. Film porusza temat nietolerancji do czegokolwiek co odbiega od norm i z góry przyjętych zasad. Techniczna strona też jest ciekawa, ponieważ zrobiono go w czarno-białym kolorze. Można go w całości obejrzeć, polecam;)

Co do "Polowania na wielbłąda", myślę, że całą treść piosenki i filmu można streścić w jednym fragmencie: "Inność rodzi złość" ...



Ostatnią piosenką, którą chce przedstawić jest "Korova Milky Bar" pochodzący z płyty o tym samym tytule. Myslovitz tytułem nawiązali do głośnego filmy Stanleya Kubricka "Mechaniczna Pomarańcza". Korova Milky Bar to bar mleczny, w którym główni bohaterowie, zbuntowani chłopcy popijali mleko, aby następnie nocą dokonywać dla frajdy gwałtów, kradzieży i rozbojów. Myślę, że najlepiej zamysł powstania płyty jak i piosenki przekazał sam gitarzysta Myslovitz, Przemysław Myszor: Dla nas Korova Milky Bar [z 'Mechanicznej Pomarańczy' Kubricka] jest miejscem, gdzie coś odmiennego może przydarzyć się twojemu umysłowi. To miejsce jest jak dzisiejsza Polska. Wiesz, Polska jest miejscem, w którym z twoim umysłem dzieją się bardzo dziwne rzeczy. To miejsce pełne kryzysów i wszystko wokół ciebie jest bardzo smutne, bardzo mroczne, bardzo popieprzone. Dlatego teksty na naszej płycie są smutne. Śpiewamy dużo o byciu w dziwnym stanie ducha".Myślę, że komentarz z mojej strony jest zbędny. Polecam obejrzenie filmu jak i wgłębienie się w tekst piosenki. Zespół nagrał 2 wersje - polską i angielską. Tutaj link do polskiej wersji:



To by było na tyle jeśli chodzi o temat posta. Jak widać są jeszcze w Polsce zespoły które mają inne inspiracje do swoich tekstów niż jakiś anioła głos czy spotkanie za zakrętem. Zapraszam szczególnie do obejrzenia wszystkich filmów o których wspomniałem. Zmieni to trochę spojrzenie na piosenki.

Do opracowania tekstu korzystałem ze stron:
http://www.myslovitz.com.pl
http://pl.wikipedia.org/wiki/Myslovitz
http://www.myslovitz.pl/

http://www.filmweb.pl/


poniedziałek, 5 kwietnia 2010

With a Little Help from My Friends

Dziś o piosence zespołu, którego przedstawiać specjalnie nie trzeba, bo kto nie zna The Beatles... "With a Littke Help from My Friends" ukazała się w 1967 r. na płycie "Sgt. Peppers Lonely Hearts Club Band". Jak większość kawałków zespołu z Liverpoolu zdobył dużą popularność. Zresztą, ciężko, żeby było inaczej w przypadku tak pozytywnej piosenki;)



Świetny kawałek = mnóstwo coverów. Ale za to jakich coverów...:) Wybrałem wg mnie najlepsze. Na mojej małej liście pierwsze miejsce niekwestionowanie zajmuję Joe Cocker. Przeróbka "With a Little Help from My Friends" była jego pierwszym hitem. Wydał ją też na swojej pierwszej płycie o tym samym tytule zaledwie rok po Beatlesach. Ja chce jednak pokazać inną wersję - koncertową. A dokładniej wykonanie z Woodstocku 1969. Gdy pierwszy raz zobaczyłem teledysk przecierałem oczy ze zdumienia, że ten pełen energii hipis, będący pod wpływem, na pewno nie soczku malinowego to Joe Cocker, którego znamy z dzisiejszych czasów, jako starszego i spokojnego Pana. Trzeba tego posłuchać - jak dla mnie miazga...



Kolejną świetną wersję, która warto znać nagrał Kult w 2001 r. na płycie "Salon Recreativo". Co ciekawe, wokalistą nie jest Kazik, tylko wyjątkowo perkusista Tomasz Goehs. Niżej interpretacja naszych rodaków (na poziom angielskiego można przymknąć oko;))


Materiał na Youtube


Ostatnią godną uwagi wersją jest wykonanie pary aktorów: Joe Andersona i Jima Sturgessa. Utwór pochodzi z musicalu "Across the universe", którego tematem przewodnim są największe przeboje The Beatles. Polecam film wszystkim fanom Beatlesów.



To tyle na tego posta, mam nadzieję, że kiedykolwiek, ktokolwiek to przeczyta a może i polubi którąś z wersji "With a Little Help from My Friends":)










niedziela, 4 kwietnia 2010

Just like heaven

Witam ponownie. Tym razem napiszę coś o różnych wersjach tej samej piosenki. Dobrych kawałków od zarania dziejów powstało mnóstwo, jeszcze więcej powstało coverów. W końcu najlepszy sposób na sukces to stare i sprawdzone pomysły. Mimo wszystko wiele coverów przewyższyło klasą oryginały. Dlatego teraz co nieco o nich.
Pierwszym utworem który przemagluję jest "Just like heaven".
Pomysłodawcami tejże piosenki jest brytyjski zespół The Cure. Kapela ta znana jest ze swojego oryginalnego image - tapirowane fryzury, mocny makijaż - panowie byli dość oryginalny. Nie poprzestawali na wyglądzie ich muzyka również była oryginalna i niepowtarzalna. "Just like heaven" został wydany w 1987 i szybko zawędrował na szczyty listy przebojów. Doczekał się tez singla. Robert Smith, czyli wokalista The Cure napisał tekst do piosenki po pobycie ze swoją dziewczyną nad morzem. Wycieczka musiała być bardzo udana:) Zresztą co tu dużo pisać, trzeba to samemu zobaczyć i usłyszeć.



Pora więc na pierwszą przeróbkę. Na początek amerykański zespół Dinosaur Jr. Ich wersja wydana w 1989 r. różni się od oryginału znacznie mocniejszym gitarowym brzmieniem. Sam Robert Smith mówił, że bardzo lubi te wersję, właśnie za ostrzejsze wykonanie.


Na koniec mój ulubiony cover i myślę, że bardziej znany od poprzedniego. Znacznie delikatniejsze i spokojsze wykonane przez Katie Melua, wydane na płycie "Piece by Piece w 2005 r. Spokojna gitara i urzekający głos tej Pani wprowadzają jakąś magię do "Just like heaven" i nadaję piosence nową formę. Zresztą kawałek został nagrany dla potrzeb filmu o takim samym tytułe. Nie muszę pisać jaka była jego tematyka, wystarczy posłuchać.

sobota, 3 kwietnia 2010

Luz Casal & Fisz

Jest wena, to trzeba pisać...:) Przypomniałem sobie o ciekawym fakcie, więc póki siedzi w moje głowie, przeleję go na klawiaturę.

Po raz drugi nawiąże do polskiego hip-hopu. Znany i lubiany Fisz, bo o nim tu będzie mowa, stworzył swego czasu(dokładnie to w 2000 r.) kawałek pod tytułem "Czerwona sukienka". Jest to chyba najbardziej rozpoznawalny wśród szarych mas utwór młodego Waglewskiego. Podkład do "Czerwonej sukienki" zrobił brat Fisza - Emade. Sam kawałek jest pod względem tekstowym jak i muzycznym świetny w każdym calu.



I nie doszukiwałbym się w tym niczego nadzwyczajnego gdyby nie pewien wieczór z filmem Almodovara. Oglądając "Wysokie obcasy" usłyszałem znajomą mi gitarkę i w pewnym momencie już myślałem, że usłyszę za moment "Czerwoną sukienkę". Tak się nie stało, usłyszałem za to przepiękną hiszpańską balladę. Od razu sprawdziłem, co to za kobiecy głos i okazało się, że to hiszpańska piosenkarka Luz Casal. Piosenka nosi tytuł "Piensa En Mi" i także jest coverem innego wokalisty.



Jak się okazuje cały podkład do "czerwonej sukienki" prawie w całości składa się z jednego sampla przewijającego się non stop. Po przesłuchaniu obydwu kawałków nietrudno to wychwycić.
Ciekawa sprawa - drugi polski wykonawca inspiruję swój podkład kawałkami z filmów europejskich reżyserów. Jeśli jednak te inspirację i zapożyczenia mają dalej w ten sposób, to ja nie mam nic przeciwko a jestem nawet za:)

Bregovic & Paktofonika

Pora na pierwszego posta "tematycznego". Zaczynam więc od dwóch skrajnie różnych piosenek, skrajnie różnych wykonawców, których jedyne co łączy to słowiańskie korzenie. Chodzi o Paktofonikę i Gorana Bregovica.
Pierwsza grupa to ikona i legenda polskiego hip-hopu, o krótkiej ale wielkiej historii. Drugi Pan, to mistrz bałkańskich rytmów a także muzyki filmowej.
Paktofoniki słucham od dość długiego czasu a Goranem zainteresowałem się stosunkowo niedawno.

Myślę, że każdy fan PFK zna kawałek "Le sie zmahauem",wydany na płycie "Archiwum kinematografii", który w skrócie pisząc, jest o paleniu marihuany i przemyśleniach z tymże paleniem związanych.


Każdy fan Gorana zna też utwór "7/8 & 11/8", pochodzący ze ścieżki dźwiękowej do filmu "Arizona Dream". Film jest dziełem Kusturicy. Polecam, zwłaszcza fankom Johnnego Deeppa;) Sama piosenka to kawał świetnych, bałkańskich rytmów. Źródłem jest macedońska ballada o miłości. pan Bregovic wraz ze swoją orkiestrą stworzył niesamowitą interpretację.


Uff, w skrócie przedstawiłem każdy utwór, przejdę może w końcu do sedna sprawy. Chodzi więc o wstęp w obydwu piosenkach - identyczny i mistrzowski o niesamowitym klimacie. Soundtrack do "Arizona Dream" ukazał się w 1993 roku, natomiast "Archiwum Kinematografii" w 2002.
Daty te sugerują, że to Pfk zapożyczyło sampla od Bregovica. Zrobili to za jego zgodą czy nie, nie ma to dla mnie wielkiego znaczenia. Fragment idealnie komponuje się z piosenką Paktofoniki. Wprowadza w odpowiedni nastrój i uspokaja przed nadchodzącymi rymami.
W porównaniu tym tytuł mistrza dźwięku przyznaję Bregovicowi. Wokal wywołujący ciarki na plecach, bałkańskie motywy połączone z orkiestrą i gitarą elektryczną robią wrażenie. "7/8 & 11/8" to jak dla mnie jeden z jego najlepszych kawałków.
Jak widać i słychać, polscy fani mogą usłyszeć melodie Bregovica nie tylko w kawałkach Kayah i Krzysztofa Krawczyka...:)

Coś na początek...

Nadszedł w końcu ten dzień, że zebrałem się w sobie i założyłem bloga, którego miałem już dawno temu zaplanowanego. Chce się w nim dzielić z Wami moimi spostrzeżeniami dotyczącymi muzyki, piosenek, wykonawców. Czasem coś polecę, opiszę własne wrażenia.

Muzyczny komparator - coś więcej niż muzyka
...



Komentarze i krytyczne opinie są jak najbardziej pożądane:)