niedziela, 27 maja 2012

Koko koko spoko loko euro spoko

Dawno mnie tu nie było, nudna niedziela skłoniła mnie jednak do sklecenia posta na temat melodii będącej ostatnio na wysokiej fali mediów i plotek. A wszystko zaczęło się od głosowania na piosenkę naszej reprezentacji na euro, w której nieoczekiwanie zwyciężyły panie z zespołu Jarzębina i niczym na przeglądzie kół gospodyń wiejskich zaśpiewały chwytające za dupe "Koko koko euro spoko"


Mimo początkowego szoku kawałek przypadł mi do gustu, szczególnie dobrze się wymyśla do refrenu różne nowe wersy (najlepiej przy browarze i karkówce z grilla).
Jak to z hitami bywa, nastąpił w niedługim czasie wysyp coverów. Najsłynniejszy i najciekawszy nagrał zespół Bliss. Melodia z kawałka Gotye puszczanego w radiu do znudzenia  i wpleciony tekst z Jarzębiny dały fajny efekt:
.

Doznałem jednak konkretnego szoku gdy z artykułu na wykopie dowiedziałem się, że manager Jarzębiny zagroził zespołowi Bliss konsekwencjami karnymi za wykorzystanie tekstu w coverze. -_-. Narobiło to niezłego szumu wśród internautów i kilka dni później na stronie zespołu Bliss ukazała się wiadomość, że jednak zespoły doszły do ugody i oskarżenia zostały wycofane. Cóż, nie wiem co kierowało zachowaniem przedstawiciela Jarzębiny, ale na pewno nie było to dobro zespołu. Internet nie zapomina takich beznadziejnych akcji... Pomijając bardzo ambitny tekst piosenki, Jarzębinki melodii nie wymyśliły, gdyż jest ona od dawna znaną w twórczości ludowej, świadczy o tym chociażby krążące po sieci nagranie zespołu Śląsk i Wojciecha Kilara, tytuł: "Kogut"


Na zakończenie żenująca reklama radiowa proliveru, nawiązująca do SamiWiecieCzego, jak ktoś dosłucha do końca ma mój szacunek, ja nie jestem w stanie:

piątek, 29 kwietnia 2011

Wilki & Great Lake Swimmers

Podczas przesłuchiwania porcji muzyki od kumpla natrafiłem na dość ciekawy kanadyjski zespół Great Lake Swimmers. Ich styl mógłbym określić na mieszaninę folku z dość spokojnym rockiem. Dźwięki gitar kojarzą mi się ze Starym Dobrem Małżeństwem. W każdym razie pierwszy kawałek z płyty pt. Great Lake Swimmers skojarzył mi się z jedną z pierwszych melodii, których nauczyłem się brzdękać na gitarze. Posłuchajmy może najpierw Kanadyjczyków i ich "Moving Pictures Silent Films":
Great Lake Swimmers - Moving pictures silent films


A teraz posłuchajmy szlagieru Roberta Gawlińskiego i Wilków :
Wilki - Son of the blue sky


Bardzo "rzuca w uszy" podobieństwo między wstępem w obydwu piosenkach. Myślę, że wynika to raczej z przypadku, gdyż sam riff do bardzo skomplikowanych nie należy (co nie przeszkadza mu ruszać serca i umysłu:)). Dodam jeszcze, że Wilki wydały "Son of the blue sky" w 1992 r, czyli 13 lat przed Great Lake Swimmers. Z racji tego, że Wilki, nie umniejszając ich dorobku, poza granicami Polski kariery nie robili, możliwość zapożyczenia melodii przez Great Lake Swimmers można wykluczyć. Chociaż w dobie powszechnego dostępu do danych i muzyki niczego nie można być pewnym.
Na koniec pozostaje mi polecić kanadyjski zespół i bliżej zapoznać się z ich twórczością, a szczególnie z płytą "Great Lake Swimmers" oraz drugim krążkiem "Ongiara". Gwarantuje satysfakcję. Nie zapominajmy też o starych, dobrych Wilkach i odświeżmy ich dyskografię.