poniedziałek, 31 maja 2010

Covery amatorskie

Często przeglądając youtube napotykam najróżniejsze amatorskie wersje znanych przebojów. Niektóre są beznadziejne, a inne momentami lepsze od oryginału;) Zajmę się oczywiście tymi drugimi.
Zacznę od piosenki zespołu Coldplay - The Hardest Part
Piosenka fajna, wpadająca w ucho. Nie jest to szczyt wirtuozerii ale może się podobać.


Za to przeróbka którą znalazłem jest niesamowita. Młody gość w emo-pidżamie wyczynia cuda na fortepianie. Przyznam się, że ściągnąłem sobie ten teledysk na Ipoda i dość często go słucham, bo melodia jest piękna. Użytkownik 0AdRiaNleE0 ma talent.


Następną piosenką jest utwór chyba mojego ulubionego kompozytora Yann'a Tiersen'a - Comptine D'un Autre Ete: La demarche.


Pan którego wykonanie teraz pokaże słynie w sieci z coverów Tiersana. Dave Thomas i jego dźwięki:

Polecam obejrzeć inne jego covery - są świetne.

Teraz może coś polskiego. Romantyczna piosenka zespołu Human - Słońce Moje


I akustyczna wersja w wykonaniu Biaggi3 - ciekawe czy gra dla tej Pani na pianinie...?:)


Na koniec trochę klasyki rocka - jedna z piosenek wszech czasów Led Zeppelin - Stairway To Heaven:


I wykonanie na gitarze klasycznej przez Pana Peo Kindgrena:

sobota, 29 maja 2010

Zakochany bez pamięci - Soundtrack


Dzisiejszy post poświęcę muzyce jednego z moich ulubionych filmów. "Zakochany bez pamięci" (Eternal sunshine of the spotless mind) zasłynął w Polsce jako jeden z filmów o najgorzej przetłumaczonym tytule (w oryginale jest fragmentem pięknego wiersza A. Pope'a, dosłownie: O! Wieczna jasności wolnego umysłu! - jest różnica, prawda?). Sam film baśniowy, pełen rzeczywistości przeplatającej się ze snem. Smaczku dodają świetne role Jima Carrey'a (o dziwo zupełnie nie komediowa) i Kate Winslet. Pozostaję mi tylko zachęcić do obejrzenia. Co do najważniejszego, czyli muzyki.W większości skomponował ją amerykański kompozytor Jon Brion. Pojawiają się też wykonawcy tacy jak: E.L.O., The Polyphonic Spree, Lata Mangeshkar, Beck, The Willowz, czy Don Nelson. Wszystkie kawałki idealnie pasują klimatem akcji w filmie. Jest baśniowo, romantycznie, czasem smutno, innym razem rockowo. Poniżej wybrane utwory, ale zachęcam do przesłuchania wszystkich kawałków.

Zacznę od głównego autora i chyba najpiękniejszego kawałka, często przewijającego się przez film w różnych wersjach:
Jon Brion - Theme


Następnie trochę szybszy utwór:
E.L.O - Mr. Blue Sky


Kolejny, bardzo pozytywny utwór:
The Polyphonic Spree - Light and day


Jeden z najbardziej znanych kawałków z płyty:
Beck -Everybody Gotta Learn Sometimes


I znowu poprawiający humor kawałek:)
The Willowz - I wonder


Jon Brion, z przepiękną melodią: Peer Presure


I na koniec, znowu Brion, tym razem możemy usłyszeć jego głos. Piękna ballada...:)
String that tie to you


Poniżej podaję pełną listę piosenek:
1. "Theme" by Jon Brion – 2:24
2. "Mr. Blue Sky" by Electric Light Orchestra – 5:03
3. "Collecting Things" by Jon Brion – 1:13
4. "Light & Day" by The Polyphonic Spree – 3:03
5. "Bookstore" by Jon Brion – 0:52
6. "It's the Sun" (KCRW Morning Becomes Eclectic version) by The Polyphonic Spree – 5:33
7. "Wada Na Tod" by Lata Mangeshkar – 5:54
8. "Showtime" by Jon Brion – 0:55
9. "Everybody's Gotta Learn Sometimes" (The Korgis) performed by Beck – 5:54
10. "Sidewalk Flight" by Jon Brion – 0:31
11. "Some Kinda Shuffle" by Don Nelson – 2:11
12. "Howard Makes It All Go Away" by Jon Brion – 0:14
13. "Something" by The Willowz – 2:23
14. "Postcard" by Jon Brion – 0:23
15. "I Wonder" by The Willowz – 2:56
16. "Peer Pressure" by Jon Brion – 1:12
17. "A Dream Upon Waking" by Jon Brion – 3:36
18. "Strings That Tie to You" by Jon Brion – 2:33
19. "Phone Call" by Jon Brion – 1:03
20. "Nola's Bounce" by Don Nelson – 1:56
21. "Down The Drain" by Jon Brion – 0:56
22. "Row" by Jon Brion – 1:00
23. "Drive In" by Jon Brion – 2:19
24. "Main Title" by Jon Brion – 1:23
25. "Spotless Mind" by Jon Brion – 1:12
26. "Elephant Parade" by Jon Brion – 0:28

wtorek, 25 maja 2010

Co łączy zespół Pink Floyd z Apteką?

Co łączy te 2 zespoły? Gatunek muzyczny - niby to i to rock, ale jednak różne odmiany. Coverów Apteka też żadnych z repertuaru Floydów nie popełniła, w drugą stronę raczej Floydzi też nic Apteki nie zagrali;)
Rozwiązaniem zagadki są nie piosenki a okładki płyt:
Apteka - Live 86
Pink Floyd - The Wall(1979)Podobieństwo, jak widać na załączonych obrazkach, jest uderzające. Tylko ten nasz polski mur, taki jakby bardziej koślawy...

środa, 19 maja 2010

The look of love

Słuchając dziś playlisty w ciągu dnia wpadł mi w ucho jeden kawałek, jak można się łatwo domyślić, jego tytuł jest powyżej. "The look of love" znalazło się w kręgu zainteresowań wielu wykonawców, dlatego też jest mnóstwo coverów tej piosenki(do napisania tego posta popchnęło mnie wersja, którą wykonał Chris Botti i Chantal Kreviazuk, ale o tym później).
Zacznę od autorów tekstu i melodii. Melodię skomponował amerykański muzyk Burt Bacharach i w pierwotnym założeniu na tym dzieło miało się skończyć. Według wikipedii Bacharach przy pisaniu muzyki inspirował się scenami z planu filmu o Jamesie Bondzie - "Casino Royale", a konkretnie, chyba znaną wszystkim(przynajmniej z widzenia) Ursulą Andress. Dla tych, którzy nie wiedzą o którą chodzi: to ta Pani która w filmie "Dr. No" wychodzi z wody w białym bikini;) Miało być o piosence a ja tu o James'ie Bondzie opowiadam, wracam więc do tematu. Miało się skończyć na akustycznym kawałku ale Hal David napisał tekst i tak powstała znana nam wszystkim piosenka:) Trzeba było jeszcze znaleźć utalentowaną wokalistkę, którą została Dusty Springfield. "The look of love" znalazł się na ścieżce dźwiękowej do filmu "Casino Royal", za co dostał nominację do Oskara.


Po wielkim sukcesie piosenki przyszedł czas na covery. Jednym z pierwszych było wykonanie Niny Simon, rok 1967 - album Sink & Soul:


Następny cover nagrał Sergio Mendes & Brasil 66, rok 1968:

Niesamowitą interpretację wykonała Shirley Bassey:

Gdybym chciał przedstawić wszystkie covery, to chyba by mi czasu do rana nie starczyło, dlatego ograniczę się do tych, które najlepiej znam i lubię.
Wspomniany wcześniej Chris Botti wraz z świetną piosenkarką Chantal Kreviazuk. Album "A thousands kisses deep" (moja ulubiona wersja) :

I na koniec Diana Krall wraz z coverem z płyty o jakże zaskakującym tytule(The look of love). Płyta jednak zasłużyła na tytuł, bo jest przepiękna, tak samo jak cover:




piątek, 14 maja 2010

Mrs. Robinson

Pierwszy raz usłyszałem ten kawałek w samochodzie ojca mojego kolegi;)I od tej pory zacząłem się nim żywo interesować.
"Mrs. Robinson" duetu Simon & Garfunkel pierwszy raz ukazała się w 1967 roku na ścieżce dźwiękowej do filmu "Absolwent" (wart obejrzenia, choćby ze względu na pierwszą poważną role Dustina Hoffman'a). Film jak i piosenka okazały się hitem. Pierwotnie w tekście piosenki zamiast "Mrs. Robinson" znajdowała się "Mrs. Roosevelt", jednak Paul Simon zmienił nazwisko na potrzeby filmu, ponieważ tytułowa bohaterka była jedną z głównych postaci filmu. To tak na wstępie, a poniżej bohaterka posta:


Mrs. Robinson była kilka razy coverowana i używano jej też ponownie w kinie. Choćby ciekawym przykładem jest fragment trochę mniej ambitnego filmu niż "Absolwent", jednak autorzy wręcz idealnie dobrali piosenkę do sytuacji:) Choćby w filmie "American Pie" i fragment w którym Finch uwodzi Matkę Stiflera;P
A teraz coś na poważnie, czyli kilka coverów. Zacznę od Franka Sinatry, który kosmetycznie zmienił tekst piosenki. Utwór wydany na płycie "My Way" w 1969 roku.


Billy Paul nagrał piosenkę w wersji bluesowej w 1970r. Brzmi świetnie

Teraz grungowo-rockowe wykonanie zespołu Lemonheads z 1990r.


I na koniec koncertowa wersja w wykonaniu Bon Jovi. Ukazała się w 1995 roku na albumie "These Days".

środa, 12 maja 2010

Coś z rosyjskiej muzyki...:)

Dzisiejszy wpis z lekkim przymrużeniem oka;)
Kolega puścił na yt filmik z cudownym rosyjskim psem. Doszedłem do wniosku, że w Rosji to jednak wszystko jest możliwe. Nawet pies robiący beatbox nie powinien nikogo nie zdziwić. Co prawda przy małej pomocy swojego właściciela, no ale...;)

Efekt powala na kolana, prawda? Pozostaje mieć tylko nadzieję, że psia szczęka nie ucierpiała przy tym wyczynie;)

Jak się okazało filmik nie przeszedł bez echa wśród internetowej społeczności i powstało wiele przeróbek. Najciekawszą jest jak dla mnie "Trololo" z naszym psem;) Na marginesie dodam, że oryginalnie Trololo(nazwa wymyślona przez internautów, tak naprawdę tytuł brzmi "I Am Glad I'm Finally Going Home" (Я очень рад, ведь я, наконец, возвращаюсь домой)) śpiewa rosyjski baryton Edward Khil. Oryginał poniżej:

A tutaj wcześniej wspomniana przeróbka - zaplułem monitor jak zobaczyłem:)


Na zakończenie jeszcze jedna z wielu przeróbek - z bitem hip - hopowym:


Na koniec zacytuje mojego kolegę:"Ten pies to wokalista łączący wszystkie style..."

poniedziałek, 10 maja 2010

La Vie en rose

Dziś coś mniej rockowego niż w wcześniejszych postach. Chcę przybliżyć kilka coverów wspaniałej piosenki Edith Piaf. Co do samej Edith - jej biografia to temat na osobnego posta. Mogę polecić film biograficzny "Nie żałuję niczego", ze wspaniałą muzyką i bogato opowiedzianym, dość burzliwym życiem artystki.
"La Vie en rose", czyli po angielsku "Life in pink" to chyba jeden z najsłynniejszym utworów francuskiej artystki. Popularność zyskał w 1946 roku, czyli dawno temu jak dla mnie...Ale jego popularność do dziś, świadczy o klasie piosenki i wokalistki.


Liczba coverów przekracza ilość moich palców u rąk i nóg, dlatego też zdecydowałem się umieścić te które znam i lubię;)
Zacznę od wersji Marlene Dietrich, piękny niski głos - aż ciarki przechodzą po plecach, nie dziwię się wcale, że była tak popularna w swoich czasach i właściwie jest do dziś.


Kolejne wykonanie należy do mistrza trąbki Louisa Armstronga, tekst śpiewany jest po angielsku, ale nie traci nic ze swojego pierwotnego uroku.


Następny cover należy do Królowej Soul Arethy Franklin, piosenka znowu po angielsku, zaśpiewana na koncercie w Paryżu w 1977r.


Na koniec moja ulubiona wersja w wykonaniu Madeleine Peyroux, z płyty Half The Perfect World. Tekst oryginalny - francuski, akordeon i skrzypce czyli to co lubię;)

wtorek, 4 maja 2010

Guns of Brixton

Dzisiejszy post poświęcę chyba najsłynniejszemu kawałkowi grupy The Clash - "Guns of Brixton". Utwór ukazał się na płycie "London Calling" w 1979r. Treść piosenki dotyczy problemów dzielnicy Londynu - Brixtonu. Chodziło o problemy na tle rasowym, starcia z policją czy przestępczość, wywołanymi częściowo przez recesję gospodarczą tamtego okresu (Paul Simonon, autor tekstu tam się właśnie wychował). Sama geneza piosenki jest jednak mniej "szlachetna". Simonon napisał ją dla tantiemów, ponieważ do tej pory nie napisał dla zespołu żadnej piosenki i główną kasę za kawałki dostawali jego koledzy z grupy. Simonon potwierdził to w wywiadzie dla Bassist Magazine: "You don't get paid for designing posters or doing the clothes, you get paid for doing the songs." Wydaję mi się, że cel Simonona został osiągnięty, patrząc na popularność kawałka.


Jak można się domyśleć, "Guns of Brixton" doczekał się też wielu coverów, dzięki czemu post ten w ogóle powstał;) Skupię się na, wg mnie, najciekawszych wersjach.
Zacznę od mojej ulubionej, rodzimej wersji, czyli koncertowej aranżacji Pidżamy Porno i Marcina Świetlickiego, która ukazała się na płycie Koncertówka 2. Drugi szczyt w 2003 r. Kawałek składa z oryginalnego tekstu śpiewanego przez Grabaża z wplatanymi wstawkami wolnego tłumaczenia Świetlickiego. Tekst Świetlickiego został przeniesiony na polskie realia i dotyczy słynnej, krakowskiej dzielnicy - Nowej Huty...:) Stąd też wziął się tytuł kawałka: "Chłopcy z Huty".


A teraz coś w zupełnie odmiennym stylu, spokojny i według mnie niezbyt udany cover wykonany przez zespół Nouvelle Vague, ukazał się na płycie Nouvelle Vague I w 2004 r. Taki styl nie bardzo oddaje klimat kawałka.


Następna wersja wykonana została przez niemiecką kapelę punkową Die Toten Hosen na koncercie unplugged. Spokojna , akustyczna wersja, warto się z nią zapoznać.


Oczywiście Pidżama Porno nie jest jedynym zespołem który, wymienię. Również Kazik & Buldog wykonują Guns of Brixton na koncertach:


I na koniec nie bezpośredni cover, ale kawałek mimo to wart uwagi. Chodzi o hip-hopowy hit "What's Your Number?" ekipy Cypress Hill, w którym została wykorzystana oryginalna linia melodyczna "Guns of Brixton"