Dzisiejszy wpis ma na celu nie tyle porównanie muzyczne, co bardziej "klimatyczne". Dwa kawałki idealnie oddające sobotni leniwy poranek pod ciepłą kołdrą, gdy na polu miasto spowijają mgły i smog. Szczególnie krakowski smog jest specyficzny, czasami wręcz malowniczy, gdy kontrastuje z niebieskim niebem.
Zacznę od mojej Królowej, głosu który ilekroć usłyszę przyprawia mnie o dreszcze. Kawałek pochodzi z 1984 roku, więc można się w nim poszukiwać jakiś ukrytych aluzji politycznych. Ja się niczego nie doszukuje - widzę tylko leniwy...